„Pokazano małą dziewczynkę, która podczas marszu Tuska wykrzykiwała histerycznym głosikiem jakieś brednie na temat praw kobiet. Cytuję dosłownie:
„Kobiety na początku nie miały swoich praw, były traktowane inaczej od chłopaków. Po co? Co zmienia płeć?
– Kobiety dostały te prawa, a teraz PiS, co chce zrobić? Chce nam je odebrać! Po co? Jaka jest różnica? Kobiety mają te same prawa, co chłopcy! Co zmienia płeć? Nic! I po co oni to robią? Nie wiem, po to, aby nam życie uprzykrzyć”.
Niewątpliwie była podpuszczona przez dorosłych. Ten /…/” [1]
Szkoda, że pod tym tekstem, w Dzienniku Gajowego Maruchy, podpisała się p. Izabela Brodacka Falzmann; z przyjemnością czytywałem jej rozsądne teksty, też pewnie w Dzienniku…, a tu taka chryja: zapewne w kwestii praw do aborcji…
Powiem tak: ta mała dziewczynka miała rację, to Ty Izabello, pewno już ropuszej urody, kiedy to Ci już zajście w ciążę, i wszystkie związane z tym problemy nie grożą; jesteś głupia jak Bolka trampki, do tego cynicznie egoistyczna – wstyd i hańba.
Kiedy Polska odzyska niepodległość, bo może odzyska, pierwszą ustawą, będzie umieszczenie w koszu na śmieci, tych wszystkich solidaruszych dyrdymałów, czyniących z tego nieszczęsnego, depopulującego się kraju, dodatkowo piekło kobiet.
Do trzeciego miesiąca aborcja na żądanie, potem z powodu wad płodu, zagrożenia życia matki, czy innych nieszczęść. Tak być powinno.
Adam Czochralski
[1] https://marucha.wordpress.com/2023/07/08/skradzione- dziecinstwo/#more-117945