To co Solidaruchy robią od wygranych wyborów w 1989 w kwestiach wywiadu i kontrwywiadu, nie da się ocenić inaczej jak zdrada stanu.
Nie ma w historii świata, takiego przypadku, żeby niepodległe państwo ujawniało wszem i wobec, oraz tym samym likwidowało swoją agenturę; wywiady się nienaruszone przejmuje przy zmianach władzy, wskazuje się ewentualnie inne cele.
Nigdy się ich nie ujawnia; nawet faszystowskie Niemcy, Włochy, Japonia w ramach denazyfikacji, tego nie robiły; zwycięzcy starali się je przejąć i wykorzystać; żadnego powszechnego, administracyjnego ujawniania nie było, z żadnej strony.
A w Polsce było; były tzw. Listy Maciarewicza, potem ujawnienie agentury zagranicznej, zniszczenie WSI; ich ciągiem dalszym jest Instytut Pamięci Narodowej, który przejął archiwa i dalej smarkateria tam siedząca wywłóczy ludzkie, często trudne, sprawy z czasów o których pojęcia zielonego nie ma. Znając trochę ludzką mentalność, pewien jestem, że ci dzisiejsi „bohaterscy” i pryncypialni poszukiwacze „prawdy”, gdyby nagle przenieść ich w czasy, nawet Gierkowskie – bardziej liberalne, nie Gomułkowskie, zobaczylibyśmy owo towarzystwo na czele pochodu z czerwonymi chorągiewkami w rękach i śpiewem na ustach. Powyższa opinia ta dotyczy też posłów którzy uchwalili tzw. „ustawę dekomunizacyjną”.
Wiem coś o tym; będąc w wojsku, w kompanii – ok. 30 ludzi, ja jeden nie byłem w tzw. KMW /Koło Młodzieży Wojskowej/ – odpowiednik cywilnego ZMS-u /Związek Młodzieży Socjalistycznej/; wszyscy pozostali byli…
Polska każda, też PRL-owska, była normalnym państwem i jej służby winny podlegać tym samym, ogólnym zasadom, odstępstwo od nich świadczy o jednym: zamiar jest taki, że to państwo ma być zlikwidowane – rzecz niedopuszczalna; śpiewanie piosenki: „jeszcze Polska nie zginęła” brzmi kabaretowo, w warunkach kiedy właśnie ginie, a śpiewacy biorą w tym czynny, lub bierny, udział; choćby przez głosowanie w wyborach parlamentarnych…na ludzi którzy uchwalili w budżecie relatywnie najniższe w PKB wydatki na opiekę zdrowotną, w Europie.
To co w Polsce zrobiono z wywiadem, determinuje, na przyszłość, niemożność stworzenia wartościowych służb…tylko desperat jakiś zgodziłby się pracować dla państwa, które ma w historii ich dekonspirację. A jeśli jednak? to za pieniądze niebotycznie większe niż inni za to płacą.
Trzeba zlikwidować IPN i przestać się ośmieszać przed światem całym, zaprzestać ujawniania czegokolwiek, ujawnionej agenturze zewnętrznej i wewnętrznej, takoż funkcjonariuszom wynagrodzić szkody jakich doznała przez tą plugawą i zdradziecką akcję, też w sprawie emerytur, zapoczątkowaną uchwałą, czy ustawą lustracyjną, sejmu kontraktowego z 1989.
Ludzie, tym sposobem, odpowiedzialni za wyrządzone interesom państwa polskiego i narodu polskiego szkody, winni być sądzeni przez sądy powszechne, pod zarzutem zdrady głównej.
Adam Czochralski 09.01.2018