Za Sputnik [1]
w sprawie roku 1920.
To Polska napadła Rosję.
Można jedynie uzupełnić, że była to kontynuacja programu niemieckiego: tworzenia, gwoli osłabiania Rosji i ewentualnie powstającego państwa polskiego,wrogich im bytów politycznych na tych terenach. Nie sposób w tej sprawie pominąć stanowiska państw ententy – Anglii i USA – które z poświęceniem i energią, godną lepszej sprawy, popierały ten niemiecki program Samostijnej.
Roman Dmowski uratował, swoim sprzeciwem, też ich skórę…a kto wątpi, niech sobie odpowie na pytanie: Jaki byłby wynik II wś. gdyby istniała, niezawodnie sprzymierzona z Niemcami – swoim rodzicem, Samostijna Ukraina w sporych rozmiarach – wg. tego programu z 1919?…
Adam Czochralski
[1] https://pl.sputniknews.com/polska/2019081510912431-hartman-to-polacy-napadli-na-rosje-a-nie-odwrotnie/
PS. 16.08.2019
Zaś co do prof. Hartmana: szkoda tylko, że powiedział „a”, a nie powiedział „b”.
A to „b” to są koszty jakie Polska poniosła w związku z tą wyprawą; a są takie:
- utrata terytoriów na wschodzie, siłą faktu zajmowanych, a Linią Curzona odciętych.
- utrata Zaolzia, które Czesi, korzystając z okazji tragicznego położenia kraju, zajęli
- utrata ok. 50 000 zabitych i ok. 300 000 rannych najlepszej ofiarnej młodzieży i ludności cywilnej
- zmasakrowanie tzw. Błękitnej Armii Hallera; bez samego Hallera, który zresztą odmówił udziału w tym „szaleństwie„, przyłączył się w już tragicznej sytuacji
- zaciągnięcie długów zagranicznych, które kamieniem młyńskim wisiały u szyi państwa, nie zostały zresztą spłacone do roku 1939…
Tylko naród idiotów może czcić pamięć Piłsudskiego – sprawcę tych wszystkich nieszczęść…
Teorie wg. których Piłsudski spekulował z czasem i miejscem ataku, aby nie wspomagać tą akcją „białych”, to bezpodstawne spekulacje, będące częścią budowania mitu jego „geniuszu”; tam był chaos, z pewnością dla obserwatora z zewnątrz. Prawdziwym celem tej akcji /Wyprawy Kijowskiej/ było, obok utworzenia Samostijnej, wyniszczenie Błękitnej Armii „zdemoralizowanej” proendecko i mogącą stanowić zagrożenie dla władzy jego i jego legionowego zaplecza – tchórzy i dezerterów, co to ich kolejarze po wagonach chowali. Taka był ocena strategów niemieckich – niedoszłych budowniczych Republiki Ludu Ukraińskiego, Piłsudski zaś był ich wdzięcznym, wiernym i posłusznym narzędziem…w końcu to nie komu innemu jak von Besselerowi, który go przywiózł do Warszawy, zawdzięczał wszystko to czym w Polsce został po rozejmie 11.11.1918.