Śledziłem ostatni mecz z Sevastową w internecie, i nie wiem czy Iga grała w czapce; na obrazku jest wbita w czapkę po same uszy…
Odnoszę wrażenie że Iga jest troszkę upośledzona…bo tylko taka osoba może grać w tropiku, w tenisa: wbita w czarną czapkę /widziałem/; kiedy jej rywalka jest: albo w daszku, albo bez niczego.
Wszystkie te mecze, przegrane zresztą, wyglądały podobnie: dobry początek a koniec żałosny. I nie może być inaczej: człowiek oddycha całym ciałem, głową też, przez skórę; narastający z czasem deficyt tlenowy, oraz niezdolność do chłodzenia mózgu przez skórę głowy, nie może przynosić innych skutków niż te marne, które oglądamy. Widać to było: jak onegdaj pot ściekał jej spod tej czapki i ręką go wycierała…
I jeszcze jedna dziwna sprawa: oglądałem onegdaj w telewizji mecze Świątek i Magdaleny Kawy: po wygraniu pierwszego seta i czterech gemów w drugim…nagle obie nagle zapominały jak się gra w tenisa…ostatnie piłki Świątek były takie, jak by pierwszy raz w życiu trzymała rakietę tenisową w ręku…
Może to tylko przypadek, albo inny zbieg okoliczności… albo?… nie można wykluczyć, że istnieje już zminimalizowana urządzenie elektromagnetyczne, zdolne w sposób niezauważalny, przekazywać doping: ludzki lub koński /szczególnie ten drugi/ – zależnie od potrzeby…Wiadomo, że na świecie nie wszyscy nas lubią, i tak się składa, że czymś takim mogą dysponować, a sukcesy Polaków mogą im nie pasować do bieżącej polityki…
Iga świątek , swoje osobiste destrukcyjne narzędzie nosi wbite na głowie…a ten jej trener, tolerując taki zachowanie, jest człowiekiem niekompetentnym, albo złej woli…Bez zamiany tego zachowania, nie ma ona żadnych szans na światowe wyniki. Albo daszek, albo opaska na czoło: to jest to czego Iga potrzebuje najbardziej.
Byłbym zobowiązany aby jakiś mój czytelnik, wskazał Idze ten adres i aby to przeczytała; nie mam z nią innego kontaktu.
Adam Czochralski 29.08.2019
PS. Opinia Igi z 30.08.2019, że ” [2]
/…/”Miałam spore problemy z koncentracją właśnie w tym drugim secie. Nie wiem co się ze mną działo, trochę odpłynęłam. W trzecim ważny był ten gem na 3:3, ale tam też nie byłam do końca skoncentrowana. Nie byłam pewna moich uderzeń i przed uderzeniami drżała mi ręka. I przez to popełniałam błędy, które zaważyły na wyniku.”/…/
świadczyłaby za tezą o elektromagnetycznym ataku na system nerwowy w nią wymierzony. To już kolejny taki przypadek z polskimi tenisistkami, a jak mawiał ks. Bozowski: „nie ma przypadków, są tylko znaki„…że wygrywać mogą…ale nie Polki…
ac 30.08.2019
https://sport.interia.pl/tenis/news-us-open-iga-swiatek-plakala-po-porazce-z-anastazja-sewastowa,nId,3176373
Dopisano 22.09.2019
Całkiem niespodziewanie nowy „przypadek”
.https://sportowefakty.wp.pl/tenis/844794/wta-seul-magda-linette-bez-drugiego-tytulu-polka-rozbita-przez-karoline-muchova
ac
PS. Wydaje mi się, że nie byłoby od rzeczy, gdyby do tych przypadków polskich tenisistek, dodać przypadek Antony’ego Joshu’y w jego walce z Ruizem Jr. Pytał się Joshua sekundanta: co się ze mną dzieje?…