Była kiedyś Polska, nazywała się „…Ludowa”, było to państwo niepodległe, z pewnym sojusznikiem którego świat się bał, no i liczącą się armią, z potężnym przemysłem – 10-tym w rankingu produkcji /przed Włochami i za Francją/. Nikomu na Zachodzie się to nie podobało i przemyśliwano jak ten stan rzeczy zburzyć. Metoda była już w świecie znana i praktykowana, potrzeba tylko było naiwniaka u władzy, którego da się nabrać na tzw. „prawa człowieka”; znalazł się taki w Polsce: górnik, łasy na pochlebstwa „świata wolnego” – Edward Gierek.
Narzędziem przydatnym okazała się deklaracja ONZ-tu uchwalona w 1966 o „prawach człowieka i obywatela”. Zwołano Kongres Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie w 1975, na który zaproszono m.in przywódców „demoludów” i uchwalono ten pakt, podpisało wielu, też najsłabszy punkt Polska, która ów „pakt” ratyfikowała i opublikowała ustawę w formie broszury, i w której silna pozycje miał kościół katolicki. A skoro kościół ma tu taka rolę, to oczywistością była potrzeba aby go wzmocnić; tak wymyślono i zainstalowano pontyfikat Karola Wojtyły, ćwierć-żyda, z zwichniętą przeżyciami wojennymi psychiką, oczywiście wdzięcznego i posłusznego: miał ośmielać buntowników. Wywiązał się należycie podczas pobytu w kraju swoim sławnym :”nie bójcie się„.
I ludzie się faktycznie przestali bać, Teraz trzeba było tylko iskry którą się da rozdmuchać przez Wolną Europę, Radio Waszyngton i inne.
Znalazła się: bój i strajk o cenę kotleta s stołówce fabrycznej w Świdniku. Niemrawa reakcja władz – pakt podpisany- spowodowała rozlanie się awantury zbuntowanych niewolników, na cały kraj: tak powstała Solidarność i wspaniały ruch strajkowy, niszczący ten przeklęty przemysł polski i inicjujący niespłacone zadłużenie zagraniczne – w 1979 go nie było.
Wynoszono pod niebiosa odwagę, męstwo i waleczność jej członków; w Polsce śpiewano piosenkę – hymn – solidarności o murach co to mają runąć… za przyczyną geniuszy postępu i bojowników o wolność. Przewodniczącemu Lechowi Wałęsie – przygłupowi co to po polsku mówić normalnie nie potrafił, wręczono Nagrodę Nobla…geniusz…chociaż jego idiotyzm był jaskrawo widoczny wszędzie, też na Zachodzie; i oto właśnie chodziło….
I mury runęły; a były to mury wzniesione krwią i potem dwóch pokoleń: wojennego i pierwszego powojennego, też mojego.
Solidaruchy tak się przyzwyczaiły do tej swojej lansowane przez Zachód wspaniałości, ze uznały to za fakt oczywisty i niewątpliwy; tylko nie wzięły pod uwagę, że dziś Polska jest odprzemysłowionym skansenem taniej siły roboczej, bez prawdziwego sojusznika, bez armii, bez floty /jedyny okręt podwody jest w remoncie na stoczni/; jednym słowem: jest „bez majtek”…
Przekonali się o tym dumni i waleczni działacze Solidarności, kiedy pojechali do Luksemburga protestować, z flagami jak należy, w sprawie Turowa; ich wrażenia stamtąd są: [1]
„…Zostaliśmy potraktowani gorzej niż bydło. Prawo unijne wprowadzone przez KE zabrania grodzenia pastwisk dla zwierząt – w tym bydła – drutem kolczastym. Europa przywitała nas, czyli swoich obywateli, wysokim stalowym parkanem i zasiekami z drutu kolczastego – zaznaczył Grzesik…”.
I kiedy im powiedziano w ten sposób: Wy to jesteście od niszczenia strajkami polskiego przemysłu i rozbijania sojuszu polsko-radzieckiego, obecnie rosyjskiego; tego macie pilnować. No i jeszcze te śmieci z którymi nie mamy co zrobić – utylizacja kosztuje majątek, a u Wasz będzie taniej…
No i oczywiście będziemy do ostatniej kropli krwi bronili Was prze Rosją; a nawet, tu UWAGA!!!:…przed KOSMITAMI!!!…tylko te śmieci…
A dla nas to jesteście stadem dzików w mieście i dlatego: poszły won’t stąd…
Szkoda, że dopiero teraz Solidaruchy mają szanse zrozumieć co zrobiły swoja „kolorową rewolucją” i dlaczego poważni i uczciwi ludzie w tej awanturze udziału niw wzięli, a Jan Karski nigdy do Polski nie przyjechał…
Adam Czochralski 2021.10.23
[1]https://pl.sputniknews.com/20211023/to-nie-granica-z-bialorusia-na-zwiazkowcow-z-polski-czekaly-w-luksemburgu-zasieki-i-drut–foto-16365587.html