29 Sprawa lotniska  04.10.2017

29 Sprawa lotniska  04.10.2017

Tak sobie myślę…takie wspaniale kosztowne  lotnisko, planowane w Baranowicach; a zakład pracy – FSO porasta trawą i teren jest rozsprzedawany deweloperom, to samo pewno się dzieje z Zakładami Mechanicznymi Ursus w Ursusie.  A tu następne lotnisko – kiedy już wybudowane mają problemy egzystencjalne z braku pasażerów…tak sobie myślę: jak to jest możliwe, żeby takie rzeczy robić bezkarnie…

I nie mogę się oprzeć skojarzeniu, z trochę innej beczki.             Pamiętam  jak niezbędnym dla bezpieczeństwa Polski. miała być kompania /chyba/żołnierzy amerykańskich, tu u nas stacjonująca; kiedy przyszło do realizacji pomysłu, całkiem niespodziewanie okazało się, że to nie kompania, ale batalion z tysiącem pojazdów opancerzonych. Ostatnio słychać o dwóch dywizjach amerykańskich, jako właściwych dla zapewnienia polskiego bezpieczeństwa…Do tego teraz lotnisko: pasażerskim ma być to nowe, a stare Okęcie ma być lotniskiem wojskowym.

Wiedza , nabyta z doświadczenia: cudownego rozmnożenia przybyłych wojsk amerykańskich, pozwala przypuszczać, że z tym „lotniskiem wojskowym” może być podobnie, że to tylko tak na początek, a jak co do czego przyjdzie, okaże się, że to jest amerykańska baza rakiet strategicznych z bronią nuklearną…  A że w Warszawie!?…to tak gwoli bezpieczeństwa od Ruskich,. którzy przecież muszą mieć opory psychiczne, przed walnięciem w Okęcie i zabiciem dwóch milionów etnicznych pobratymców, warszawiaków zresztą, od małego do starego jak sotnia jakaś na Wołyniu uczyniła /wg.raportu/…

I to właśnie jest to skojarzenie: Plac Grzybowski w Warszawie i lotnisko w Warszawie. Na Placu Grzybowskim leży kamień z tablicą ku czci politycznych antenatów idei i praktyki – dziś Polską rządzącej opcji – socjalistów z 1904 roku, kiedy to 13 listopada /niedziela była/ zza pleców tłumu wychodzącego z kościoła, otworzyli pistoletowy ogień do kozaków, ci odpowiedzieli karabinowym w tłum. Tak się zaczęła rewolucja. Warszawiacy powinni wiedzieć, że nie jest niemożliwe powtórzenie mutatis mutandis tego zdarzenia, tyle, że zamiast Placu Grzybowskiego będzie lotnisko – baza rakiet ex Okęcie im. Maciarewicza, czy Macierewicza /nie pamiętam dokładnie, ale jakoś tak/…a narodowa-demokracja nie żyje.

Nie ulega wątpliwości, że po 1989 rządy Solidaruchów idą konsekwentnie śladami owych strzelców z 1904; różnice są dwie: pierwszy, to skala – tam tłum z kościoła, tu cała ludność; druga, to protektor – wtedy Prusy, obecnie USA, które swoją „polityką” w buty poprzednika weszło. Czym to się skończyło dla Niemiec, wiemy; czym się to dla USA skończy, zobaczymy.

 

Czochralski      04.10.2017

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *