O amerykańskich wrogach (47)

O amerykańskich wrogach (47)

Wydaje mi się, że nie można przejść do porządku, i bez reakcji, na ostatnią eneuncjację sekretarza obrony USA Jamesa Mattisa, który obwieścił światu, że „…nie terroryzm ale Chiny i Rosja są głównymi wrogami USA...”

Sprawa ta jest przykładem na mądrość  poglądu, że żołnierze od polityki powinni być trzymani z daleka; dlatego, że ciągłe obcowanie z bronią powoduje, że człowiek taki traci poczucie rzeczywistości; wydaje mu się, że może więcej niż jest to w rzeczywistości.

Rozumiem, że stosunki amerykańskie mają swoją specyfikę, m.in polegającą na nadmiernym wpływie lobby zbrojeniowo- finansowego na politykę zagraniczną; ale bez przesady; nie „wypowiada się wojny” niebezpiecznym mocarstwom, żeby wymóc na Kongresie zwiększenie nakładów na zbrojenia; takie rzeczy się podszeptuje.

Minęło 17 lat i JE Mattis chyba zapomniał o 11 września i tragedii WTC, skoro z takim lekceważeniem wypowiada się o terroryźmie; prowokując jednocześnie moce zdolne do czynów, wobec których to nieszczęście będzie jak ukłucie  komara. Żeby mówić takie rzeczy trzeba mieć powód i oparcie w opinii, wyrażającej się gotowością do umierania za wizje zasłużonego generała i ministra. Ta przewaga  11 lotniskowców i flota podwodna to za mało, żeby zabezpieczyć społeczeństwo wywołując wilki z lasu.

Przyszłość świata leży w wielobiegunowości i współpracy, co najmniej koegzystencji jeśli nie można inaczej; szczególnie wtedy, kiedy expresis verbis zostało powiedziane, że na hegemonię jednego państwa zgody nie ma /Putin/.

USA ponoszą współodpowiedzialność za tragedię WCT – same wyhodowały i uzbroiły Talibów w Afganistanie, z czego później wyrosła Al-Kaida i Usama Bin Laden; teraz zda się, chcą nowego dżina z butelki wypuścić budząc szowinizm i sojusz Rosji i Chin p-ko sobie. Wiara w NATO jest złudna, ten twór się rozpadnie pod byle pretekstem.

Za powyższą  wypowiedź James Mattis powinien by zdymisjonowany z zajmowanego stanowiska sekretarza obrony.

Adam Czochralski         21.01,2018

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *