jak tak można Waści; kandydując, mówić publicznie, że niczego się nie obiecuje w przypadku sukcesu…Polaczkowie – elektorat znękani „nieszczęśliwym krajem” /wg. Michalkiewicza/ potrzebują obietnic jak ryba wody…
Bo ja na ten przykład, gdybym kandydował na prezydenta Warszawy, to z bomby obiecałbym wszystkim warszawiakom domek z ogródkiem, albo co najmniej mieszkanie, 5 minut od metra, z bonifikatą 99 % ceny realnej; ewentualnie po 100 000 PLN, gdyby już nieruchomości nie potrzebowali.
A na ten przykład, gdybym kandydował na prezydenta Rzeczypospolitej, to z bomby obiecałbym każdemu Polakowi 1000 +, tym zaś co posiadają dzieci, po następnym tysiącu na każde; napoczęte też…
A gdyby ktoś mnie zapytał skąd na to środki, odpowiedziałbym, że z dwóch źródeł: 1 dokładniejsze uszczelnienie VAT-u, oraz 2 z myta – z tego amerykańskiego wynalazku : Trójmorza – które to myto Ruscy będą opłacać za tranzyt ludzi, towarów i kapitałów przez ten „płot” lądowy, powietrzny i morski naturalnie też…
Oj Mikke Mikke…
Adam Czochralski 19.10.2018