rekord świata w Toruniu…
A dlaczego Duplantis nie skacze tego rekordu świata w Warszawie?…
Duplantis nie skacze tego rekordu w Warszawie, dlatego, że przeklęte Solidaruchy, z pięknego choć zaniedbanego Stadionu Dziesięciolecia, zsabotowały szpetnego potworka z wzniosłą nazwą „Narodowego”, całkowicie bezużytecznego dla takich imprez.
A dlaczego zmajstrowały? A dlatego zmajstrowały, żeby Polacy nie mieli możliwości, i świat żeby tego nie oglądał, cieszyć się z osiągnięć naszej reprezentacji lekkoatletycznej, która, jakimś cudem, w Europie jest przodującą, a w świecie się liczy; zamiast tego funduje się rodakom, i światu, pokraczne karesy naszej reprezentacji piłki nożnej która w świecie jest pośmiewiskiem. Standardowo gra 3 mecze: pierwszy otwarcia, drugi o wszystko, zaś trzeci o honor…a to wszystko wobec bojowej pieśni kibiców: …nic się nie stało,Polacy, nic się nie stało, tralala….
Są oni, tzn. nasi wojowniczy kibice, nieźle wytrenowani w kundliźmie: jak im, i nie tylko im ale całemu społeczeństwu, plunięto w pysk „Slavek i Slavko’ iem /maskotki z mistrzostw Europy w 2012, to nawet okiem nie mrugnęli; otarli pysk i udali, że deszcz pada. Z tego żalu, chyba, zaatakowali potem rosyjskich kibiców – to wolno…
Do kompletu: w świecie, Polska, widokowo jest przedstawiana jako równina porośnięta wierzbami, gdzie na polnej, nieutwardzonej drodze, chuda szkapa ciągnie wóz na kołach z żelaznymi obręczami, z takim właśnie drągami po bokach jak ten stadion posiada, w czasie sprzętu zboża czy siana.
Najwyraźniej ten ‚polski’ obraz musiał zmotywować ‚internautów’, którzy, jak wiadomo, stoją za kształtem omawianego stadionu.
Ja lubię Toruń, mam do niego sentyment z powodów osobistych: miłosnych to raz, a dwa, to z tego powodu, iż prawdopodobnym jest, że mój niewykluczony pra…pra dziad po kądzieli, brał udział w inicjacji tego miasta /komtur z Vogaelsangu – Landsberg ustalał a Salza zatwierdzał/. Do tego pierniki tam są znakomite…
Pomimo jednak tych niewątpliwych zalet Torunia – takie, i inne, zawody o podobnej randze winny się odbywać w Warszawie, i pośmiewiskiem dla świata jest, że póltoramilionowe miasto, do tego stoliczne, nie posiada żadnego stadionu lekkoatletycznego, na którym bezproblemowo, też piłkę można kopać.
Ta rzecz powinna być zmieniona. Stadion Dziesięciolecia – bo taką nazwę należy mu przywrócić, trzeba przerobić na uniwersalny, kryty do tego /z tymi drągami, o ile to konieczne/.
A koszty?…a kosztami trzeba solidarnie i proporcjonalnie obciążyć wszystkich tych, którzy decydowali o takim, a nie innym, dzisiejszym kształcie jego.
Adam Czochralski 2020.02.09