Hymn Polski powinien zostać zmieniony.
Za wiele w obecnym Mazurku Dąbrowskiego jest idiotyzmów i śmiesznostek. Napisany zresztą przez tchórzy i dezerterów – lwy poległy, szczury się poddały lub ukryły i dlatego przeżyły – aż w obecnych Włoszech się oparły i tam pisały piosenki patriotyczne.
O ile zresztą w czasie, kiedy hymn powstawał, odnoszenie się do Napoleona Bonapartego miało sens – wtedy zwyciężał; to dziś odnoszenie się do jego przykładu, jest idiotyzmem, z uwagi na fakt jak marnie skończył – wzięty za kark, zapuszkowany na odległej wyspie, i na końcu prawdopodobnie otruty.
Taka jego ocena jest w kategoriach humanistycznych; w kategoriach politycznych oznacza zdradę stanu: wiązać ideę polskiego bytu państwowego z przykładem durnia /polazł na Rosję, bez odbudowania silnego państwa polskiego/ który grał i przegrał wszystko, z życiem włącznie.
Normalne państwa wiążą taką ideę bytu ze zwycięzcami; hymn polski świadczy, że Polska normalnym państwem nie jest.
Te martyrologiczno – buńczuczne wstawki o tym, że : Polska nie zginie, póki my żyjemy…a po nas choćby potop /uwaga moja/ i o szabli, którą będziemy odbierać utracone tereny, nie mogą być, dziś szczególnie – kiedy Polska to może co najwyżej sąsiadowi ukraść majtki z wywieszonego na lince prania – poczytane przez słuchacza inaczej jak czcze przechwałki, śmieszne zresztą.
Usankcjonowanie tej śmiesznej piosenki żołnierskiej, jako hymnu państwowego, też ma marny – pomajowy, sanacyjny rodowód /1927/.
Dodam, że polscy Komuniści z 1944 roku, też zdawali sobie ówcześnie sprawę ze śmieszności owego piosenkowego dzieła i chcieli go zmienić; niestety Stalinowi się spodobało i tak zostało do dziś, kiedy to współczesne Komuchy i Solidaruchy, nawet w konstytucji zawarowały jego egzystencję.
Nasz polski hymn trzeba napisać od nowa. Powinna to być łagodny i neutralny tekst, bez odniesień do jakiś bojów – chwalić się nie mamy czym, zbyt odległa historia – takiż sama powinna być melodia…może coś w stylu walca: nad modrym Dunajem /Wisłą/. Zresztą nie wiem jaką, muzykantem nie jestem, a to powyższe podoba mi się.
Dzisiejszy hymn to jest świadectwo naszej haniebnej przeszłości państwowej, kiedy nasi antenaci, z głupoty, lenistwa, egoizmu, bezduszności i pospolitego łajdactwa, przefrymarczyli europejskie mocarstwo do niebytu. Czas najwyższy na ślady po tym.
Należy otworzyć zamówienie dla autorów, a ostateczna wersję zatwierdzić w referendum, przy okazji jakichś wyborów, albo internetowym.
Adam Czochralski 2020.06.25