Ten pałac, to jest infrastrukturalny i architektoniczny skarb narodowy – własność całego narodu, a nie tylko Warszawy, gminy, dzielnicy, czy jakiejś spółki. Taka była intencja darczyńców i takowej tylko szubrawiec nie dochowa.
Polski nigdy wcześniej, ani współcześnie, ani w przyszłości – zważywszy na wszystkie jego cechy: znakomite materiały budowlane i staranne wykonanie; tam po 60-ciu latach eksploatacji, nic się ani odłupuje, ani obsypuje i wszystko funkcjonuje znakomicie – nie będzie stać na stworzenie takiej budowli; dumy Polaków i Warszawiaków, a przedmiotu zazdrości i zawiści wielu obcokrajowców.
Tego skarbu trzeba strzec, jest bowiem bezcenny.
Zaś polskojęzyczną agenturę chętnych do jego zburzenia – lobbystów /najpewniej zachodnich firm deweloperskich mających zakusy na 20-to paru hektarową działkę w centrum miasta/ należałoby przesłuchać na okoliczność usiłowania sabotażu, i zważywszy skalę, zdrady stanu i: ile im obiecano za udostępnienie owego terenu?
Adam Czochralski 17.11.2017