O wilczętach biegnących (60)

O wilczętach biegnących (60)

Ta hucpa z „wyklętymi” to jest projekcja przyszłości narodu polskiego. Ludzie co to organizują przewidują, i zgadzają się na to,  że Polska ma być zajęta przez wrogie siły a „patrioci” będą terroryzować, jak onegdaj „sztyletnicy”, społeczeństwo, aby porzuciło domy i udało się do lasu w celach partyzanckich…

Wynalazek kamery termowizyjnej, która całkowicie uniemożliwia podobne eksperymenty, wcale im nie przeszkadza.

Lud powinien wiedzieć, że los wilka w realiach, diametralnie różni się od oglądu jego przypadków, w kapciach, przed telewizorem, ze szklanką grzanego piwa w ręce; temu zaś kogo ta wizja nie przekonuje, proponuję: idź do lasu, zbuduj tam szałas, upoluj jakąś zwierzynę i usmaż ją w celu konsumpcji…nawet w warunkach luksusowych – nikt nie będzie na Ciebie z kamerą i snajperką polował…

O co walczyli tzw. „wyklęci”?

Nie walczyli o niepodległość, bo ona już była po przepędzeniu Niemców, wysiłkiem Armii Czerwonej i dwóch Armijek polskich, ustalona. Oni walczyli o przywrócenie władzy ZMP, uciekinierów i dezerterów, „rządu” londyńskiego i jego zaplecza w kraju.

Przywrócenie tej władzy oznaczało przywrócenie stosunków II RP – biednego państwa rolniczego z eksportem węgla i przysłowiowych”polskich gęsi”, bez przemysłu, z koszmarnym bezrobociem i wykluczeniem szerokich mas, które to zapałkę dzieliły na czworo; do których, w czasie strajków chłopskich,  strzelała granatowa policja i które do obozu koncentracyjnego w Berezie Kartuskiej, wsadzano.

Aby być sprawiedliwym, należałoby też wskazać, drogą ekstrapolacji z przeszłości – jako najbardziej prawdopodobne, dziedziny w których Polska prym wiodłaby w Europie; a były to: powszechny analfabetyzm i potężna emigracja, do dzikich puszcz argentyńskich m.in. i gdzie się tylko dało, byle dalej stąd…

Niewiadoma, w postaci przyniesionego na rosyjskich bagnetach, innego systemu społeczno-gospodarczego, stawiającego sobie za cel podniesienie cywilizacyjne wykluczonych mas i uprzemysłowienie, była niewątpliwie lepsza niż powrót do tej nędznej i plugawej, polityką rządzących, przeszłości II RP i najpewniej w granicach wg. planu Henry’ego Morgenthau’a…

O to walczyć nie było warto; warto było z tym walczyć.

Chwała walczącym, i szczególnie poległym, w tej walce z bandytami „przeklętymi”.

Adam Czochralski     04.03.2018

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *