Pod takim tytułem, w Dzienniku Gajowego Maruchy, zamieścił dziś, tj 05.03.2018 artykuł p. Konrad Rękas. Chodzi mu tam o antypolskie ekscesy banderowskie na Ukrainie.
Zakończył go tak:
„I choćby politycy opóźniali i sabotowali ten proces – jest on już nieuchronny i nie do powstrzymania. „Polscy panowie” odpowiadają: i Lwów nasz, i Kresy nasze, a wy banderowsko-hajdamacka hołoto – przygotujcie się na nowe Beresteczko i kolejną Operację Wisła.”
Konrad Rękas,
Prezes Powiernictwa Kresowego
http://xportal.pl/
Mam pytanie do autora: Panie Rękas: a od kiedy masz Pan te objawy?…
Wielokrotnie, z przyjemnością czytałem Pańskie artykuły, tu i w Myśli Polskiej, ale nad podobnym kretynizmem przejść niepodobna bezczynnie.
Panie Rękas, my Polacy mamy w nosie Pańskie Powiernictwo Kresowe i sentymenty jakichś domorosłych „Panów”, co to im się marzą jakieś Lwowy czy inne Kresy, jako implicite polska własność, i Polsce się należąca..pewno przez nich, jako właścicieli rewindykowanych majątków…
Nigdy, i za żadną cenę, nawet w prezencie, nie chcemy tych terytoriów, szczególnie z tamtejszą ludnością, a i bez niej też nie…i jak Pan chce nowego Bresteczka czy Akcji Wisła, to sam. Bierz Pan jakąś luśnię i szablę, i do boju; ale bez nas, i bez polskiej polityki za tym stojącej.
Niech się nimi Ruscy zajmują, mają wprawę i doświadczenie; my nie. Dobra przyszłość Ukrainy leży w obszarze reanimowanego, demokratycznego ZSRR, może niekoniecznie socjalistycznego, pro mundis bono.
Polska ma idealne granice i idealny, monoetniczny skład ludnościowy, ustalony na Konferencji Poczdamskiej; to jest skarb, którego trzeba strzec jak oka w głowie, i nie wolno dać się nabrać na, nawet prezenty, które zmienią ten stan.
Od Ukrainy i tamtejszych spraw, trzeba się trzymać z daleka, we wszystkim.
Myślę, że wiaderko zimnej wody na głowinę dobrze zrobiłoby Panu…przynajmniej w tej sprawie.
Adam Czochralski 05.03.2018