Dziś wcale nie ma czystego sportu; i nie chodzi tu o doping czy inne malwersacje
Czysty sport będzie wtedy, kiedy zawody będą między tymi samymi rasami, np. biała europejska, murzyni, rasa żółta, czy też śniada – południowo-amerykańska.
Różnice sprawności fizycznej między rasami, wynikłe z ewolucji w czasie historycznym, są na tyle różne aby uznać sensowność tego pomysłu.
Idea taka nasunęła mi się kiedy oglądałem ostatnie Mistrzostwa Europy w Berlinie, widząc reprezentację sztafety Wielkiej Brytanii 4 x 400 m…trzech murzynów i jeden biały, albo francuską, w tej samej dyscyplinie…wszyscy to murzyni…i świat to akceptuje; akceptuje wiedzą, że murzyni, w biegach długich szczególnie, doszli do sprawności takiej , że antylopę potrafią zagonić na śmierć…wykorzystując to, że ona ma futro i pocić się nie może, a oni mogą, i się schłodzić w upale…
Tak sobie myślę; a myśl tą poruczam bojownikom o czysty sport…szczególnie przedstawicielom wymienionych „narodowych” reprezentacji…
Takie zawody mogłyby się odbywać obok tradycyjnych – wg. obecnych zasad, tyle że w innych terminach.
I jeszcze myśl śmiała; gdyby takie naprawdę uczciwe zawody zorganizować, to ranking mistrzów świata rasy białej europejskiej, we wszystkich dyscyplinach, byłby następujący:
1 Rosja 2 Polska 3 Niemcy
Adam Czochralski 19.09.2018