Słyszę rady, jak postępować z użytymi maskami na usta i nos. Te zalecenia: wyrzucać, w warunkach już występujących braków, i niewątpliwie rosnących problemów z zaopatrzeniem w nie, wydaje się błędem.
Zaznaczam, że chodzi mi o zwykłe, chirurgiczne maski, bez.filtra na środku.
Wydaje mi się, że w zupełności wystarczy dezynfekcja ich po użyciu.
Sposób pierwszy, to przeprasowanie gorącym żelazkiem, zaś te gumki zauszne, mogące być wrażliwymi na prasowanie, należy zamoczyć w spirytusie o mocy 60 – 70 procent – salicylowy jest doskonały.
Sposób drugi, zamoczyć całość w spirytusie. Mając 2 maski na zmianę, sprawa jest załatwiona.
Z braku alkoholi, ostateczności można je e przegotować wraz z proszkiem do prania, w garnuszku.
Sądzę, że to koronowane „zwierzątko” takich eksperymentów nie wytrzyma i sie podda…
Adam Czochralski 2020.03.09