Jestem kategorycznie przeciwny zakupom, na kredyt zapewne, tego niepotrzebnego już Amerykanom żelastwa, jako, że z Afganistanu już się wycofują a z Iraku wycofanie zapowiadają.
Najpierw trzeba opłacić pielęgniarki, salowe, nauczycieli, że o lekarzach nie wspomnę; trzeba łożyć na kształcenie tych kadr, trzeba odbudować transport – linie kolejowe zrujnowane wcześniej, odbudować przemysł przetwórczy dający ludziom pracę i hamujący depopulację kraju. I jeszcze tysiąc innych korzystnych i pożytecznych, często niezbędnych, działań które zostaną zaniechane wymuszonym brakiem środków, zmarnowanych na toto m.in. Polska potrzebuje rozsądnej i pokojowej polityki państwowej, nie zbrojeń – psu na budę zresztą, przy braku broni atomowej. Nie zaciągać idiotyczne długi na rachunek przyszłych pokoleń.
Zaś co do czołgów: Ta broń jest przeznaczona do walk na pustyniach, czy innych otwartych przestrzeniach, nie do walki na pociętych, zarośniętych, i „zadomowionych” terenach, gdzie dzieciak z butelką benzyny, za krzaka spali toto cudo.
Z całą pewnością nie nadaje się do wojny z Rosją – domniemanego i kretyńskiego celu tego zakupu.
Adam Czochralski 2021.07.15