Zastanawiam się dlaczego po szczepieniu zdrowi ludzie różnie reagują: jedni nie mają żadnych objawów, zaś inni, rzadko co prawda, ale chorują a nawet umierają.
Obok wad szczepionki, przypuszczam, że ważną kwestią jest szczęście: gdy igła trafi w mięsień – nie ma problemów, ale gdy igła trafi w żyłę – wtedy skutek jest zły.
Standardowo, zastrzyki domięśniowe daje się w w określoną część pośladka – prawdopodobnie tam nie ma żadnych żył; szczepionki natomiast zwyczajowo robi się w ramię – przeważnie podskórnie…zastanawiam się tylko: gdzie się podziewają te liczne żyły widoczne na ręce, przedramieniu i ramieniu…pod pachą żadnych żył nie widać, więc wniosek jest prosty: one idą w mięśniach ramienia i tam rzadko, ale jednak, są trafiane igłą; mięśnie zresztą to ma Mariusz Pudzianowski a nie jakiś chuderlak.
Uważam, że w przypadku tego rodzaju szczepienia, powinno się go robić w pośladek, nie w ramię. Tam mięśnie mają wszyscy.
Adam Czochralski 2021.07.20