Oczywiście należy ją wypowiedzieć; przede wszystkim nie trzeba było jej podpisywać – jak to państwa wolne uczyniły.
Skoro jesteśmy przy kwestii ‚przemocowej’ warto dodać, że do śmietnikowej trajektorii owej konwencji należałoby dołączyć radosną solidaruszą, ustawową twórczość, dotyczącą ochrony napoczętych niemowląt – przed ich własnymi matkami, oraz dzieci – przed ich własnymi rodzicami, a żon przed mężami…które to „dzieła” pełnią w obu przypadkach, niewątpliwie destrukcyjną społecznie rolę.
A co trzeba by było uchwalić?
Warto uchwalić wprowadzenie do szkół kar cielesnych.
W USA w kilkunastu stanach, takie kary się stosuje, zaś ich wprowadzanie ma tendencję rosnącą…a „leje” się deską o szer. 15 cm z wygodnym uchwytem. Rzecz odbywa się w wyniku ankiety przeprowadzonej z rodzicami, którzy wyrażają zgodę, lub nie, na to aby tak karać ich występnego potomka.
Dzisiaj powszechnie praktykowany na świecie zakaz takich kar – dający poczucie bezkarności – skutkuje złem: wykluczenia ucznia, a także wzrostem przemocy; tak w relacjach dziecięcych jak i w świecie dorosłych.
Kara cielesna jest najbardziej efektywną w relacji kosztów: mała szkoda wyrządzona – duży osiągnięty cel.
Zaś naszym starym obrońcom klasy robotniczej i innym anarchistom, którzy podniosą giewałt, że teraz: ‚baby będą dostawać w łeb‚ powiem tak: spoko, mamy niezłe przepisy KK, KW , które znakomicie obronią te ‚babskie łby’ i nie tylko one…
Adam Czochralski 2020..07.26