75 Po spotkaniu singapurskim 13.06.2018

75 Po spotkaniu singapurskim 13.06.2018

Po licznych, sporach i wahaniach strony amerykańskiej, doszło wreszcie do niego wczoraj w Singapurze; supozycją co do charakteru argumentów które przeważyły „za”, jest sąd, że był to czynnik chęci podniesienia stopnia poparcia opinii wewnątrz amerykańskiej, z którą Prez. Trump ma spore kłopoty nieustająco.

Każde społeczeństwo najbardziej lubi spokój i bezpieczeństwo, a politycy lubią jeszcze bardziej to co elektorat lubi; Trump wie najpewniej jakimż szczęścia poczuciem obdarzył był onegdaj lud angielski premier Chamberlain, po przejeździe z Monachium wymachujący na lotnisku traktatem miejscowym – /to porównanie jest dygresją na prawach licencia poetica i nie ma nic wspólnego z realiami – co podkreślam/

Strony: Prezydent i Przewodniczący, zrozumiały, że z takiego spotkania, same pożytki dla nich płyną. Pierwszy przywiezie ludowi zapewnienie, że od teraz już może „spać spokojnie”, co miało miejsce; drugi zaś przełamie m. narodową izolację w którą popadł skutkiem prób atomowych.

Obaj podpisali wcześniej wynegocjowany dokument z którego wynikają, wśród miłych grzeczności, pobożne życzenia, po których obaj zostają przy swoim.

I nie będzie żadnej denuklearyzacji ani zapewnienia bezpieczeństwa dla Korei Północnej.

Bo ew. denuklearyzacja jest prosta: rakiety rozebrać i zezłomować, ładunki rozbroić i …najpewniej oddać Ameryce mającej odpowiednie instalacje dla ich neutralizacji..

Problem będzie z „zapewnieniem bezpieczeństwa” – z zaprezentowanego przez Reuters’a  tekstu nie wynika rodzaj tegoż; i jeżeli miałoby obejmować też sferę społeczno-gospodarczą, to już Amerykanie umowę złamali: nie składając do dziś w RB ONZ wniosku o uchylenie sankcji, z czego dalej wynikają dla Korei społeczne zagrożenia i szkody ewidentne…

Jeśli zaś w owej umowie jest zapis /może nieujawniony/ że chodzi tylko o bezpieczeństwo militarne, to pole się otwiera bezkresne:…

  • najpierw trzeba Korei Północnej zapewnić bezpieczeństwo od sąsiada – Korei Południowej – nie żadne amerykańskie zapewnienia; trzeba: zezłomować wszystkie rakiety Południa i zredukować zapasy broni pancernej, lotnictwa i innych – wraz z ustanowieniem kontroli wykonania tego zadania i niemożności odtworzenia zasobów…
  • po dokonaniu powyższego, trzeba zapewnić bezpieczeństwo od Japonii…historia, historia – i żadnych amerykańskich gwarancji – wszystko to co z sąsiadem południowym, plus likwidacja zapasów plutonu w ilości 47 ton i ustanowienie kontroli zabezpieczającej przed ich odtworzeniem…
  • po dokonaniu powyższych, trzeba zapewnić bezpieczeństwo od Rosji, która swoje „imperialistyczne” skłonności wykazała niedawno w przypadku Krymu, i jest nawet z tego powodu objęta sankcjami RB ONZ, i indywidualnymi amerykańskimi…
  • -po dokonaniu powyższych, trzeba zapewnić bezpieczeństwo od Chin… niby są przyjazne, ale z Komunistami nigdy nic nie wiadomo, jak historia naucza…wiadomo Komuchy…
  • po dokonaniu powyższych, trzeba zapewnić bezpieczeństwo od USA…zmieni się Kongres albo prezydent, wszystkie umowy wyrzucą do kosza, i co wtedy?…

Po dokonaniu powyższych zadań, mogących też być realizowanymi jednocześnie, Korea Północna rozpoczyna demontaż rakiet i ładunków jądrowych, i na tą okoliczność są zaproszone stosowne komisje i międzynarodowi obserwatorzy…

A na poważniej: pochwalamy to spotkanie i oczekujemy realnego modus vivendi między stronami zaangażowanymi.

Adam Czochralski      13.06.2018

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *