Za Wirtualna Polska [1]
Furia w Stanach. Donald Trump zaatakował demokratyczne kongresmenki.
Donald Trump ponownie zszokował swoimi wpisami na Twitterze. Tym razem skrytykował część kongresmenek z partii Demokratycznej. Powodem było ich odmienne zdanie na temat masowych akcji przeciw imigrantom. Część polityków nazwała Trumpa rasistą. /…/
Reakcja Demokratów
/…/Podsycasz biały nacjonalizm, bo jesteście wściekły, że tacy ludzie jak my służą w Kongresie i walczą przeciwko waszej pełnej nienawiści polityce” – stwierdziła na Twitterze Ilhan Omar (urodzona w Somalii)./…/
/…/Bernie Sanders, walczący o nominację partii w wyborach prezydenckich, stwierdził że „musimy razem bronić sprawiedliwości i godności wszystkich ludzi”. „Kiedy nazywam prezydenta (Trumpa) rasistą, o tym właśnie mówię” – napisał na Twitterze polityk./…/
My tą politykę (imigracyjną) prez. Trumpa popieramy; równie kategorycznie, jak się sprzeciwiamy samobójczej dla Ameryki, i świata też, polityce antyrosyjskiej. W świetle wiarygodnych deklaracji, i działań, rosyjskich, nie ma alternatywy dla sensownego „modus vivendi” między tymi państwami. Oczekujmy w zamian, aby Ameryka przestała organizować i wspierać – jako Soros – „ukolorowienie” Europy.
Głoszone przez Demokratów amerykańskich, żądania równości w traktowaniu różnych ras ludzkich, warunkowo, legitymację moralną, uzyska wtedy, kiedy jej wyznawcy zagwarantują, że ‚królicza’ rozrodczość ras kolorowych będzie zrównana z rasą europejską białą, niemuzułmańską…jedna z tych barwnych demokratek , ma ok. 14 -cioro rodzeństwa…
Bez tych rygorów, w ciągu kilku pok0leń, nastąpi wymiana ras, z degradacją europejskiej, podobnie jak to się dziś dzieje w RPA…a swoja drogą: dobrze byłoby wyłapać białych Demokratów i tam ich wysłać na 2 lata, gwoli edukacji; jako, że wiedza nabyta jest więcej warta niż wyuczona…
A wymieniona wcześniej „warunkowość” znaczy tyle, że w zasadzie każdy powinien siedzieć na swoim miejscu, i tam urządzać sobie lepsze życie; nie zaś częstokroć: najpierw zrobić „chlew” z państwa, potem zwiewać ‚gdzie pieprz rośnie’. I to jest mądrość, dobro, piękno i moralność ,na których to ideach należy budować pomyślność uniwersalną.
Na Beniego Sandersa też zawsze „można liczyć”…zawsze uważałem, że Żydzi, od polityki, winni się trzymać z daleka…nie mają ‚szczęśliwej ręki’ do tych spraw. Założyłbym się o flachę czystej z niebieską kartką, że gdyby to był rok 1919 i Konferencja Wersalska, nasz Beni robiłby wszystko, aby Niemcy pozostały jak najsilniejsze, a Polska jak najsłabsza…jak to jego amerykańscy rodacy czynili wtedy, ze wszech sił, a ku zgubie jego polskich rodaków, jak historia dowiodła trochę później…
Adam Czochralski 15.07.2019
[1] https://wiadomosci.wp.pl/furia-w-stanach-donald-trump-zaatakowal-demokratyczne-kongresmenki-6402870081726081a